Jednak cała droga jeszcze przed nami.
Razem z moim ukochanym Mikołajem wykonaliśmy pierwszą sesje analogową. Oddaliśmy do pewnego znanego miejsca zaczyna się na K kończy na ODAK, gdzie poprosiliśmy o wywołanie... zapłaciliśmy dużo pieniążków, daliśmy 3 klisze, łącznie z pamiątkowymi zdjęciami ze Szkocji, po czym powiedzieli nam, że musimy mieć zepsute aparaty. Szlag nas trafił.
Nie poddaliśmy się jednak. Wypstrykaliśmy kolejną klisze. A raczej Mikołaj to zrobił. Oddaliśmy do innego studia. Wszystko pięknie i cacy.
Zdjęcia Mikołaja warto obejrzeć na MAXMODELS .
Dodam, że poszukuję modelek. Wiec zgłaszać się kochane dziewczęta.
Przyszła kolej na mnie. Zaprosiłam Kasię i Julię... Piękne dziewczyny, które wcześniej wzięły udział w akcji 3 zdjęcia za 3 puszki dla schroniskowych podopiecznych.
Klisza załadowana... zostało 10 zdjęć. (reszta była jeszcze Mikołaja)
Robie, ustawiam, modzę
Następna klisza... och jak szybko się skończyła, to nie cyfrówka, którą mogę pstrykać bez przerwy.
Klisze oddaliśmy do jeszcze innego studia, chcieliśmy wypróbować, bardzo konkurencyjna cena.
1. Klisza ISO 200 (jaśniejsza)
2. Klisza ISO 100 (ciemniejsza)
Fotograf stwierdził, że klisza nr 1 niestety, ale jest za ciemna... -.-' Klisza nr 2 na szczęście wyszła dobrze.
Ale i tak... do fotografa nr 3 nie wrócimy. O NIE NIE NIE NIE NIE.
Efekty mojej analogowej pracy. Wyszukiwania idealnego fotografa, który DOBRZE wywoła zdjęcia. okazało się, że naprawdę niewielu zrobi to tak jak powinno.
Pozowały Kasia i Julia :)
Teraz dochodzi frustracja, że modelki chcą analogowo, jasne, spoko, super... ale 20-30zł za wywołanie to juz taki majątek, że one jednak nie moga. Pewnie, zrobię, obrobię i zapłacę. Super...
Pozdrawiam M.
fantastyczne prace. Uwielbiam analogowe. ;)
OdpowiedzUsuń